Opis:
Życie trzydziestopięcioletniej Karoliny wydaje się być bliskie ideału. Jest żoną znanego lekarza, szczęśliwą matką, właścicielką dobrze prosperującego sklepu. Taki los to prawdziwa nagroda po trudnych doświadczeniach, przez jakie przeszła w dzieciństwie. Jednak pewnego dnia jej spokojna i poukładana codzienność rozpada się niczym domek z kart – przyjaciele się od niej odsuwają, mąż zaczyna się dziwnie zachowywać, a syna poszukuje policja. Wszystko z powodu zagadkowych wiadomości od nieznanego nadawcy. A to dopiero początek tego, co przygotował dla Karoliny tajemniczy prześladowca. Wydostanie się z misternej pułapki, którą na nią zastawił, będzie niezwykle trudnym zadaniem.
Katarzyna Targosz w swej najnowszej powieści pokazuje, jak to „wszystko, czego nie mówimy”, staje się niczym ostrze rozcinające delikatną tkaninę naszych związków i znajomości. W pełną emocji, tajemnic i nagłych zwrotów akcji historię wplata ważne przesłanie o tym, że każda zatajana prawda tworzy głęboką rysę na ludzkich relacjach.
Czy można wyplątać się z budowanej latami sieci kłamstw? Czy miłość przetrwa każdą próbę? Czy wszystkie błędy da się naprawić?
Odpowiedzi na te pytania znajdziecie w tej trzymającej w napięciu powieści, w której nic nie jest tym, czym się z pozoru wydaje.
„Wyzwala wszelkie możliwe emocje, zabiera na Mount Everest przeżyć!”
– Grażyna Stando, Aleja Marzeń i Słów
Rekomendacja:
Przygotuj się na coś absolutnie wyjątkowego!
Tylko czy na tę niezwykłą książkę naprawdę da się przygotować?
Nie sposób przypisać jej do jednego gatunku. Pewnych rzeczy, spraw, wyborów, czynów i towarzyszącej im różnorodności emocji nie da się wsadzić do szufladki z odpowiednim napisem. Żadna szufladka i żaden napis nie zdefiniują tego, co zaserwuje ci ta książka.
Być może podczas lektury zaczniesz zadawać sobie pytanie, czy i Twoje udane życie nie jest tylko ułudą. Może wystarczy jedna biała koperta, aby zamienić je w piekło?
Katarzyna Targosz wzniosła się na wyżyny sztuki pisarskiej, dając nam swoją najlepszą powieść. Dla mnie to jej numer jeden!”
Grażyna Stando, Aleja Marzeń i Słów